Ażeby jak najpełniej przeżyć przypadające 22 listopada wspomnienie patronki muzyków – św. Cecylii, jako chór przygotowaliśmy specjalny koncert „Nieśmy Panu chwałę”. Był to nasz pierwszy występ w nowym wydaniu – z nazwą akcentującą przynależność do parafii św. Bonifacego oraz w bordowo-czarnych, prosto spod igły, strojach!
Przed koncertem wzięliśmy udział we Mszy św. i nabożeństwie do św. Rity, którą w naszej czerniakowskiej wspólnocie czcimy 22 dnia każdego miesiąca.
Po poświęceniu róż i błogosławieństwie relikwiami Świętej, przyszedł czas na muzyczną ucztę. Najpierw zaprezentowane zostały utwory instrumentalne. Przybyli goście usłyszeli „Sonatę skrzypcową E-dur BWV 1016, cz. 1 Adagio” i „Arię na strunie G z III suity D-dur BWV 1068” J.S. Bacha, a także „Sonatę skrzypcową D-Dur HWV 371” G.F. Haendla. Joanna Okoń (skrzypce) oraz Krzysztof Kuryłek (organy) wprowadzili wszystkich zgromadzonych w wyjątkowy nastrój.
Po wybrzmieniu ostatniego zachwycającego dźwięku, my chórzyści nareszcie mogliśmy zacząć śpiewać! Wszystkie pieśni wykonaliśmy dla Was a cappella.
W repertuarze znalazły się utwory sakralne „Głoś imię Pana”, „Matko Niebieskiego Pana”, Nieście chwałę, mocarze” i „Stój przy mnie”. Ze względu na obchodzone w tym roku 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, pragnęliśmy włączyć do niego także utwory patriotyczne, takie jak „Przybyli ułani” oraz „Raduje się serce, raduje się dusza”.
Tego wieczoru i oklaskom, i wzruszeniom zdawało się nie być końca. Otrzymaliśmy mnóstwo pozytywnych komentarzy, uśmiechów i uścisków. Dzięki Waszej reakcji jeszcze bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że nasza praca ma sens!
Co tak naprawdę sobie myślimy i jak to wszystko odczuwamy, możecie przeczytać poniżej.
Chórzyści znów przy głosie!
Karolina: Śpiewamy, by ludzie mogli poczuć się choć przez chwilę bliżej Nieba… Dla takich chwil warto żyć!
Ania: Śpiewało się cudownie, atmosfera niepowtarzalna. Przeżycie dla mnie ogromne!
Karolina: Trema była, ale i atmosfera super! Wspólne śpiewanie pomaga na smutek, na zmęczenie, na nieśmiałość. Śpiewać w chórze oznacza też bycie z innymi razem, ku Chwale Pana.
Monika: Trema coraz mniejsza w porównaniu do poprzednich koncertów. Utwór „Stój przy mnie” popłynął z serca.
Małgosia: Koncert cudo, dziękuję wszystkim! Miałam straszną tremę, to mój pierwszy koncert po kilku latach, po porażeniu nerwu twarzowego. Ale z takim zespołem – poszło! J
Kasia: Wieczór pełen wrażeń artystycznych i głębokich wzruszeń… Dla mnie niesamowite było to, że ludzie wstali z miejsc na końcu…
Karolina: Jak mi się śpiewało? Super! Uwielbiam to uczucie, gdy mogę wraz z chórem wyjść na scenę i zaśpiewać piękne pieśni dla publiczności, która na to czeka. Dzięki odpowiedniemu i solidnemu przygotowaniu nie odczuwałam tremy. Na koncert przyszły moje 3 koleżanki. Każda z nich myślała, że to zwykły chórek. Były pod wrażeniem „profesjonalizmu” jaki zobaczyły. Cieszyły się, że mogły uczestniczyć w tak pięknym koncercie! Jedna z nich napisała mi nawet w SMSie „Chór z prawdziwego zdarzenia”!
Zdaje się, że poszło nam naprawdę koncertowo! Dziękujemy jeszcze raz za wszystkie ciepłe słowa!
Szczególne dziękujemy za wsparcie duchowe i finansowe Ojcu Gwardianowi, o. Egidiuszowi oraz o. Cecylianowi- naszemu opiekunowi.
Fotorelacja z wydarzenia:

Leave A Comment